poniedziałek, 6 grudnia 2010

Ryba dla leniwych, Pstrąg na 'niebiesko", No i szczyt kulinarnych 'zboczeń' - jesiotr w szampanie - przepisy na ryby - blog wędkarski

Ryba dla leniwych - przepisy na ryby - blog wędkarski



Ryba dla 'leniwych' - filety dorsza(morszczuka,mintaja) skropić 'Maggi' i sokiem z cytryny,posypać 'Ziołami prowansalskimi',ułożyć na cebuli,na rybę ułożyć pokrojone pieczarki,posmarować majonezem i zasypać tartym serem.
Do mikrofali na 20 minut. Po wyjęciu posypać posiekaną nacią pietruszki.

Pstrąg na 'niebiesko'.Ten przepis dostałem od Hemingway'a(oczywiście z jego książek...))))))
Sprawić pstrąga,osuszyć papierowym ręcznikiem.W rondelku zagotować wodę pół na pół z wytrawnym białym winem i włoszczyzną bez kapusty.Sól używam morską.Najlepiej pstrąga zwinąć w kółko i ułożyć na siatce.Po włożeniu ryby do gotującej się wody zmniejszyć ogień - woda ma tylko 'mrugać'.Gotujemy aż oczy rybie będą białe(10-15 minut).Zostawiamy na jeszcze kilkanaście minut w wywarze.Podajemy udekorowaną nacią pietruszki,dla smakoszy - oddzielnie czosnkowe masło.Do tego wytrawne białe wino z Niemiec(oryginalny przepis pochodzi z niemieckich Alp).

 


autor: (WIESŁAW RYKALSKI)
www.zubero62.wedkuje.pl
źródło: wedkuje.pl/wedkarstwo,ryba-dla-leniwych,22079
No i szczyt kulinarnych 'zboczeń' - jesiotr w szampanie.Kawałki jesiotra(im większe tym lepsze) wkładamy do gotującego się wytrawnego szampana z odrobiną białego pieprzu,jednym listkiem bobkowym, marchewką i niedużym kawałeczkiem korzenia pietruszki.Gotować około 30-40 minut.Ostudzić w wywarze,przełożyć do naczynia i wstawić do lodówki na kilka godzin(wtedy kroi się bardzo ładnie)Kroimy na plastry grubości 1 cm.Jako dodatek - wiórki chrzanu ze śmietaną.Ale i bez żadnych dodatków pychota!
Też do białego wytrawnego wina(moim zdaniem najlepiej smakuje z Francuzkami)

Autor przepisu
Aleksander Wróblewski
olekdok

(Na prośbę kolegi Alka ,użyczyłem swojego blogu do tej publikacji)

Sałatka rybna Mix - przepisy na ryby - blog wędkarski

Sałatka rybna Mix - przepisy na ryby - blog wędkarski























Sałatka rybna Mix

Sałatka rybna Mix

SKŁADNIKI:

pół kilograma białej ryby, ( może być sum )
półtorej szklanki wody,
1 cebula,
1 łyżeczka soli,
2 obrane jabłka pokrojone w kostkę,
1 obrany i pokrojony w kostkę mały ogórek,
1 posiekany mały kawałek selera,
2 łyżeczki posiekanej natki pietruszki,
pół łyżeczki maggi,
pół łyżeczki bardzo drobno posiekanej cebuli,
3 łyżki majonezu,
2 jajka na twardo,
liście sałaty.

SPOSÓB WYKONANIA:

Rybę ugotować z dodatkiem cebuli w osolonej wodzie. Dokładnie osączyć, podzielić na płatki i przełożyć do salaterki. Dodać jabłka, ogórek oraz seler. Dokładnie wymieszać. Posypać natką i cebulą. Pokropić maggi, dodać majonez, lekko wymieszać. Na talerzyki z ułożonymi liśćmi sałaty przełożyć sałatkę. Przybrać posiekanym jajkami. Sałatkę podawać schłodzoną ze świeżym białym pieczywem.

Polecam!!!




autor: (Jarosław Warkocki)
www.yaro.wedkuje.pl
źródło: wedkuje.pl/wedkarstwo,salatka-rybna-mix,24995

Sum wędzony po wiejsku - przepisy na ryby - blog wędkarski

Sum wędzony po wiejsku - przepisy na ryby - blog wędkarski

















Sum wędzony po wiejsku


Witam!!!! chcę się podzielić prostym ale dobrym sposobem wędzenia suma.

Złowionego suma oczyścić (sprawić) dobrze wymoczyć w wodzie lekko osolonej. Tuszkę po moczeniu dobrze osuszyć .Po osuszeniu natrzeć solą ,obsypać delikatnie angielskim zielem -- zmielonym i można jeżeli ktoś lubi przed soleniem natrzeć tuszkę czosnkiem.,lub dodać trochę marynaty staropolskiej do mięs. No a teraz wędzenie: ja z racji tego że wędzę na wyjeżdzie na wieś używam do wędzenia zrobionej z parnika wędzarki. Najpierw gromadzę drewno -najlepiej wiśniowe. może być inne owocowe ostatecznie olcha. Czas wędzenia zależny od wielkości ryby ale nie mniej niż 3 godż. I jeszcze jedno: jężeli nie chcecie mieć suma po uwędzeniu za tłustego należy go delikatnie

ponacinać.
Zyczę smacznego!!!! P.s. prezentowane na zdjęciach sumy złowione na łowisku prywatnym w Święcica k Chełma ...
























autor: (Czesław Romanowski)
www.roczesla.wedkuje.pl
źródło: wedkuje.pl/wedkarstwo,sum-wedzony-po-wiejsku,25039

Sandacz zapiekany - przepisy na ryby - blog wędkarski

Sandacz zapiekany - przepisy na ryby - blog wędkarski


'SANDACZ ZAPIEKANY'

ogólny czas przygotowania 1godz 20 min.
porcja dla 6 osób


PRODUKTY:

1 sandacz lub inna ryba
1,5 szklanki białego wina wytrawnego,
100g grzybów(najlepiej leśnych),
80g masła,
3 łyżki śmietany rzadkiej,
40g startego parmezanu,
20g bułki tartej,
20g mąki,
1 listek laurowy,
1 ząbek czosnku,
1 pęczek pietruszki,
szczypta gałki muszkatołowej,
zioła prowansalskie
sól,pieprz świeżo zmielony


WYKONANIE:

1. Przygotować rybę do gotowania oczyszczając ja z łusek i patrosząc, odciąć głowę
i ogon, pokroić w dzwonka, odłożyć dzwonki na bok. Do garnka włożyć tylko głowę i ogon, listek laurowy, ząbek czosnku, troszkę soli, zalać 1 szklanką wody i gotować wszystko na średnim ogniu przez około 30 min. Po tym czasie dobrze przecedzić otrzymany rosół i odstawić.

2. W rondlu ułożyć dzwonka ryby w jednej linii, polać białym winem i dodać troszkę zimnej wody, posypać szczyptą soli. To wszystko gotujemy bardzo wolno, na małym ogniu przez 15min. Do momentu gdy zaczną wrzeć. Po ugotowaniu wyjąć dzwonka ryby i odstawić do obcieknięcia, a pozostałość z gotowania przecedzić przez sitko. Z dzwonków ryby zdjąć skórę i delikatnie usunąć ości. Ułożyć je w posmarowanej brytfance w jednej linii.

3. W garnku rozpuścić 30gr.masła, dodać mąkę, zalać wszystko tym wywarem, który został nam po gotowaniu dzwonków ryby, doprowadzić do gotowania ciągle mieszając(nie przerywając) aż do
uzyskania jednolitego sosu. Ustawić na ogniu znowu rosół z ryby przygotowany wcześniej i gotować, aż utraci 1/4 swojej objętości; w miedzyczasie oczyścić grzyby i pietruszkę, i posiekać wszystko razem bardzo drobno.

4. Przełożyć otrzymany wcześniej sos znowu na ogień, połączyć go z posiekanymi grzybami i pietruszką i gotować przez kilkanaście minut. Potem dodać rosół, doprawić solą, pieprzem ,gałką muszkatołową i dodać śmietanę. Gdy będzie za gęsty dodać odrobinę wody. Kiedy sos już będzie dobrze wymieszany, zdjąć go z ognia i polać nim dzwonka ryby. Wymieszać starty parmezan z bułką tartą, ziołami prowansalskimi i posypać wierzch potrawy, dodać na koniec rozpuszczone masło, które nam zostało.

5. Wszystko włożyć do bardzo gorącego piekarnika (200°C) i zapiekać około 15min. Podawać, kiedy wierzch potrawy będzie ładnie zrumieniony. Udekorować natką pietruszki. Do tej potrawy polecam dobre wino białe wytrawne o temperaturze 9-11stopni.

SMACZNEGO !!!

„Materiał zgłoszony na konkurs 'wedkuje.pl'






















autor: (Michał KULICZKOWSKI)
www.kula-m.wedkuje.pl
źródło: wedkuje.pl/wedkarstwo,sandacz-zapiekany,15288

Sumik karłowaty - zimny drań na gorąco - przepisy na ryby - blog wędkarski

Sumik karłowaty - zimny drań na gorąco - przepisy na ryby - blog wędkarski


Sumik karłowaty - zimny drań na gorąco

Nazwa tego gatunku większości wędkujących kolegów i koleżanek jest już znana lecz mimo to chciałbym po krótce przybliżyć coś co przemawia za tym by nie lekceważyć faktu istnienia samego w sobie „drania”.
Otóż pochodzi on z Ameryki Północnej a sprowadzony został do hodowli w gospodarstwach stawowych co okazało się po latach, nie było takie proste by utrzymać go tylko w granicach małych gospodarstw.Występuje obecnie w Polsce również w wolno stojących rzekach i w jeziorach o miękkim dnie porośniętym roślinami wodnymi.

Dorasta w naszych warunkach do najwyżej 20-25cm długości i osiąga ciężar ok. 200 g zwykle zaś poławiane są osobniki znacznie mniejsze.Czytając sam opis rzec można - ryba jak każda inna ale niestety nic bardziej mylnego. Żarłoczność ryby w porównaniu do szlachetniejszych gatunków jest o wiele większa i szacuje ją mianem chwastu rybnego gdyż upodobania ma nie lada kapryśne.
Pożywieniem sumika są drobne zwierzęta denne, rośliny i to co jest najbardziej niepokojące ikra innych gatunków ryb oraz drobne ryby.

Myślę, że ten ostatni wpis tłumaczy dlaczego nie powinniśmy stosować zasady „No kill” wobec przysłowiowego „chwastu” wodnego a jeśli nie przemawia jeszcze to do nikogo to dodam, że:
- tarło tej rybki odbywa w lipcu;
- samica w zbudowanym przy dnie gnieździe z roślin wodnych składa w grudkach od 2000 do 3000 jaj po czym sprawuje ochronę tak nad jajami jak nad później wyklutym potomstwem (przetrwanie prognozowane prawie na 100%).

Proszę nie zwracać uwagi co do wielkości złowionych ryb i pod żadnym pozorem ich nie wpuszczać ratując im życie, zarówno te małe „diabełki” jak i o maksymalnej wielkości rasowe „koluchy” są równie smaczne a każda z nich wyłowiona sztuka ratuje ikrę i potomstwo ryb bardziej szlachetnych często już ginących.

Przed przystąpieniem do rozprawienia się z osobnikiem należy pamiętać o zachowaniu szczególnej ostrożności i uwagi na twarde i piłowate kolce, po których strasznie wolno goją się rany kłute.
Plusem jest smaczne, czerwone i zawsze soczyste mięso oraz to, że ryba nie posiada wielu ości łuski co ułatwia i minimalizuje czas przy przygotowaniu jej do spożywania (głuszymy rybę, odcinamy tyko głowę z 2 kolcami, wycinamy kolec górny i wyjmujemy wnętrzności -gotowe).

Pierwszym sposobem bardzo prostym będzie szybkie i kilkukrotne opłukanie w zimnej wodzie następnie nasączenie już oprawionych ryb w przyprawionym pieprzem i solą jajku i obtoczenie w mące pszennej.
Tak przygotowane „byczki” układamy na patelni z rozgrzanym tłuszczem lub olejem (zależy od gustu smakosza).
Przekładając kilkakrotnie podczas smażenia czekamy aż po kilku minutach nabiorą rumianej barwy (im mniejsze osobniki tym krócej je smażymy).
Przygotowujemy najlepiej ciemne pieczywo, wykładamy gotowe ryby na tacy i życzymy wszystkim smacznego i niezapomnianego smaku By spotęgować doznania kubków smakowych po usmażeniu ryb możemy je na chwilę włożyć do szczelnie zamykanego naczynia żaroodpornego obłożyć je plastrami cebulki a następnie polać kilkoma łyżkami śmietany dodając na koniec ok. 2 łyżek stołowych wody.
Tak przygotowane można powiedzieć kolejne danie ustawiamy na bardzo minimalnym ogniu i czekamy aż potrawa lekko się poddusi tak aż zmięknie cebulka.
Wyłaniający się zapach będzie co prawda doprowadzał nas do skrajnego szału ale tu sprawdza się powiedzenie, że odrobina cierpliwości przynosi lepsze efekty.
Po chwili odłączamy źródło ognia i zostawiamy jeszcze na ok. 5 min w zamkniętym naczyniu.
Efekt końcowy jest taki że smak ryby jest zbliżony do świetnie przyprawionej gotowanej ryby (za sprawą dodania odrobiny wody przed duszeniem).

W przypadku złowienia lub zakupienia większej ilości lub osobników o pokaźnej posturze możemy zastosować proces wędzenia.
Przygotowanie do wędzenia jest nieco skomplikowane i czasochłonne ale warto również kiedyś i w tej dziedzinie zabłysnąć.
Sumiki wypatroszymy wtedy tylko nacinając brzuch między płetwami i usuwając wnętrzności bez odcinania głowy. Wypłukane kilkukrotnie po oprawieniu trafiają na co najmniej 24 godziny do pojemnika z zalewą o konsystencji ok. 3 – 4 L wody, 2 łyżek stołowych soli, 1-2 łyżki saletry spożywczej, ok. 4 połamanych liści laurowych i ok. 5 kulek ziela angielskiego (przechowywać w chłodnym miejscu). Po podanych 24 godzinach wyjmujemy je i nabijamy wcześniej przygotowane metalowe haczyki od miejsca rozcięcia brzucha tak by wyszedł pyskiem.(przed nabijaniem możemy opłukać zimną wodą po czym jak ktoś lubi natrzeć wyciśniętym surowym czosnkiem).
Proces wędzenia jak już wiemy jest procesem długim i zależnym od intensywności ognia.
Pamiętajmy, że im mniejszy ogień i dłuższy czas wędzenia tym uzyskamy lepszy efekt.
Jeśli ktoś nie dysponuje wędzarnią podpowiem, że w warunkach domowych możemy zrobić to w piekarniku mocując poprzecznie jak najwyżej jest to możliwe metalowy pręt na którym zawisną haczyki z sumikami. Rozgrzewamy wcześniej piekarnik tak jak w przypadku wędzarni do temperatury normalnego pieczenia ryb lecz tym razem pamiętajmy o podstawieniu naczynia na dnie piekarnika w któro to będzie skapywał niewielki tłuszczyk.
Po zawieszeniu ryb zamykamy piekarnik na czas ok. 30 do 40 min i obserwujemy co jakiś czy nabrały złocistego koloru.
Po uwędzeniu możemy nimi częstować największych nawet wybrednych smakoszy, którzy proszę mi wierzyć mogą z ręką na sercu stwierdzić, iż akurat takich sumików jeszcze nie jedli a nawet może o nich nie śnili.
Kto raz posmakuje innym na pewno tak samo zaproponuje.

Życzę smacznego i eksperymentowania udanego.


Materiał zgłoszony na konkurs 'wedkuje.pl'.


























autor: (Piotr Głażewski)www.joker.wedkuje.pl
źródło: wedkuje.pl/wedkarstwo,sumik-karlowaty-zimny-dran-na-goraco,15371

Sandacz w sosie własnym - przepisy na ryby - blog wędkarski

Sandacz w sosie własnym - przepisy na ryby - blog wędkarski


Sandacz w sosie własnym

Sandacz sam w sobie jest obiektem zainteresowania pośród spinningistów i nie tylko szczególnie
w końcowej fazie sezonu wędkarskiego. System tropienia i przechytrzania tego osobnika jest niemalże ceremoniałem w osiąganiu niezapomnianych wyników i wrażeń z samych spotkań z okazem. Aby je jeszcze bardziej spotęgować i podnieść rangę jego „imienia” możemy przedstawić go społeczeństwu dodatkowo w kulinarnym wymiarze.
Nie odwodzę tu od popierania zasady „No kill” lecz pragnę przedstawić tylko wartość wspaniałego okazu.
Jaki jest rzeczywiście proszę ocenić osobiście Sandacz wielkości ok. 55-60 cm jest wystarczający do stworzenia dania dla nawet 6 osób.
Po wcześniejszym wypatroszeniu i oskrobaniu z dość drobnej łuski płuczemy rybę w zimnej wodzie (zamaczamy ok. 2 razy po 20 min) tak by ryba wytraciła zabarwienia krwiste pamiętając o dokładnym wyczyszczeniu resztek krwi przy kręgowej po usunięciu błony (pozostawione i upieczone resztki krwi nadają goryczy i psują smak całej ryby).

Tak przygotowaną rybę wkładamy do brytfanki z wodą tak by ryba była w całości zanurzona z zawartością :
 2 łyżki stołowe soli;
-
 2
- łyżki stołowe octu winnego;
 5 ziaren ziela
- angielskiego ;
- ok. 5 przełamanych liści laurowych;
 sok z połowy cytryny.
-
Ryba w zalewie powinna przebywać w chłodnym miejscu przez co najmniej 90 min. Osobiście tą samą zalewę stosuję do ryb wcześniej złowionych i zamrożonych, które to od razu po wyjęciu z chłodni trafiają do takiej samej zalewy i samoczynnie nabierają w trakcie rozmrażania aromatu wytracając często spotykany zapach „dna” zbiorników wodnych. Ryby rozmrażane w zalewie nie muszą już przebywać w chłodnych miejscach należy jedynie pamiętać by zwiększyć proces nasączania (najlepszym

wyjściem jest wieczorem przygotować zalewę i przez noc przetrzymać w niej rybę w lodówce).

Przed dalszym etapem należy opłukać rybę zimną wodą i natrzeć ją solą i odrobiną czarnego pierzu. Na folii aluminiowej układamy całe plastry świeżej cebuli, na których następnie układamy plastry wcześniej obranej ze skórki cytryny oraz pokrojony ząbek czosnku.
Na tak przygotowane podłoże:
 - układamy całego sandacza lub po porcjowanego w dzwonki;
-
 -
- skrapiamy dodatkowo olejem z oliwek i posypujemy szczyptą ziół prowansalskich;
 - wyjmujemy zioła angielskie i liście laurowe z zalewy
- okładając nimi rybę;
 - wkładamy półksiężyce cytryny w miejsca rozcięć po
- górnych płetwach;
 - zawijamy szczelnie całą zawartość w folii
- aluminiowej.

Do brytfanki żaroodpornej wkładamy ok. 0,5 kostki pokrojonego masła i wkładamy
do rozgrzanego piekarnika. W chwili gdy masło jest rozgrzane ostrożnie wkładamy przygotowaną i zawiniętą szczelnie rybę po czym pieczemy ją przez około 40 min.
Po wyłączeniu piekarnika:
 -
- wyjmujemy brytfankę z rybą i czekamy ok. 5 min aż powoli odparuje tak by skóra nie kleiła się do folii zachowując estetykę potrawy;
 - rozcinamy ostrożnie
- folię i przekładamy rybę na tacę;
 - okrywamy ją listkami świeżej zielonej
- natki pietruszki, której aromat na rozgrzanej rybie spotęguje doznania kubków smakowych;
 - podając świeże pieczywo życzymy smacznego.
-
Mam nadzieję, że tak przedstawiony przepis sam w sobie oddaje smak przygotowywanego dania określanego przeze mnie jako szlachetne.

Materiał zgłoszony na konkurs wedkuje.pl'.


autor: (Piotr Głażewski)
www.joker.wedkuje.pl
źródło: wedkuje.pl/wedkarstwo,sandacz-w-sosie-wlasnym,15651

Smażone płaty płociowe - przepisy na ryby - blog wędkarski

Smażone płaty płociowe - przepisy na ryby - blog wędkarski


Smażone płaty płociowe

W artykule ,,Wyprawa na wiosenne Płocie” obiecałem że opiszę przepis przyrządzania tych ryb jaki opracowała moja żona . Więc oto on :
Po złowieniu i przywiezieniu ich do domu należy w pierwszej kolejności oprawić ich (zdjęcie 1), skrobiąc , patrosząc i wycinając wszystkie płetwy i głowę . Płetwę grzbietową należy po bokach nadciąć i mocno chwytając wyrwać , i do tego może być pomocny nóż do którego mocno dociskając wyrywamy . Płetwy piersiowe podobnie nacinamy i wyrywamy , a ogonową i głowę należy odciąć ostrym nożem . Widok korpusu po wycięciu płetw przedstawia (zdjęcie . 2 i 3). Tak oprawione ryby należy wypłukać (zdjęcie.4) , odsączyć na sitku i włożyć do zamrażalnika gdzie powinny przebywać minimum jedna dobę (Po przemrożeniu łatwiej oddzielają się ości kręgosłupa od mięsa ).

I tu właściwie kończy się moja rola w tym przepisie , choć niejednokrotnie próbowałem dalsze czynności wykonywać . Jednak grube palce i brak odpowiedniego wyczucia powodowały że zamiast oddzielać łamały się ości rozrywając mięso .

Wrócę jednak do przepisu . Następną czynnością i najważniejszą jest oddzielenie ości wraz z kręgosłupem od mięsa . Wyjmujemy ryby i rozmrażamy . Rozmrożone pojedyncze ryby ,
nożem nacinamy wzdłuż grzbietu tak aby nacięcie dotarło do kręgosłupa (zdjęcie .5) . Palcami staramy się oddzielić mięso tak aby było jednolite , przyciskając palce do ości i przesuwając od kręgosłupa do końca ości (zdjęcie .6,7,8,9 )
Po prawidłowo wykonanej czynności powinniśmy otrzymać jednolity kręgosłup wraz z ościami (zdjęcie . 10 , 11) i filet boczny (zdjęcie.12) . Tak otrzymane filety (zdjęcie 13) solimy , pieprzymy i okładamy drobno posiekanym , lub rozdrobnionym czosnkiem (zdjęcie.14 i 15) i układamy w szklanym , lub ceramicznym naczyniu . Następnie odstawiamy na kilka godzin aby nabrały aromatu (zdjęcie.16) . Po upływie tego czasu przygotowujemy jajka (wybijając na talerz i ubijając je) , jak również mąkę w celu panierowania ,zapobiega przyklejaniu się do patelni ryb (zdjęcie.17). Bierzemy teraz przygotowane filety , mocząc w jajku , potem w mące , układamy na patelni w rozgrzanym tłuszczu (może być olej

roślinny) i smażymy (zdjęcie.18). Podczas smażenia oczywiście przekręcamy je aby przyrumieniły się z obu stron na kolor lekko brązowy (zdjęcie.19) , nie dopuszczając do zbytniego zesmażenia i to trwa dosyć krótko.

Tak przyrządzone filety najlepiej jest odsączyć z tłuszczu wykładając na papier lub serwetkę łatwo nasiąkającą tłuszczem . Gotowe filety układamy na półmisku lub talerzu i podajemy na ciepło , lub wystudzone jako przekąska . To danie jest bardzo dobrym dodatkiem do mocnych trunków i nie tylko .

Do przyrządzenia tego dania najlepiej nadaje się około dwudziestu Płoci w wielkości od osiemnastu do dwudziestu pięciu centymetrów , które to nie wymagają wiele pracy , dając się łatwo obrabiać , jak również przyostki między mięśniowe są na tyle małe że miękną podczas smażenia , robiąc się nie wyczuwalne podczas jedzenia .
Tym wszystkim co skorzystają z tego przepisu i pokonają trudności w przyrządzaniu życzę smacznego .



















autor: kazik (Kazimierz Lipiec)
www.kazik.wedkuje.pl
źródło: wedkuje.pl/wedkarstwo,smazone-platy-plociowe,20468